Czas na Belgię – Flandria
Na pewno udało ci się zauważyć, że do tej pory na blogu pojawiały się głównie wpisy dotyczące kultury holenderskiej, mniej pisałam o Belgii. Dzisiaj chciałabym jednak przybliżyć temat właśnie tego niewielkiego kraju na południe od Holandii. Pomimo, iż mam sentyment do Holandii i ta odmiana języka bardziej mi się podoba, to dziwnym trafem częściej w ląduje w Belgii. Stypendia, czy kursy językowe na które wyjeżdżam, odbywały się właśnie tam. Dlatego chciałabym dzisiaj podzielić się z wami kilkoma informacjami oraz moimi belgijskimi wrażeniami. Uwaga – zaznaczam, że w tekście posługuję się nazwą Belgia – ale skupiam się na jej północnej, niderlandzkojęzycznej części Flandrii i to ja mam na myśli, przedstawiając poniższe informacje.
Zacznę od tego że w Belgii byłam kilkukrotnie. Udało mi się zwiedzić wszystkie większe miasta Flandrii : Brukselę Gandawę, Antwerpię, Brugię, i Ostendę. W tym roku wybieram się do Lowanium (Leuven). W sierpniu wezmę udziału w kursie dydaktyczno-językowym dla praktyków języka niderlandzkiego. Również właśnie udział w tym kursie sprawił, że postanowiłam poruszyć temat Belgii już teraz. Co zatem warto wiedzieć obelgi, a o czym często zapominamy. Myśląc o Niderlandach, pierwszą rzeczą która przychodzi do głowy jest zazwyczaj Holandia. Belgia często traktowana jest jako mniej istotny kraj, a przynajmniej takie odnoszę wrażenie. Jednakże Flandria jest bardzo ciekawym i gościnnym miejscem, osobiście czasami odnoszę wrażenie, że mentalność Belgów przypomina mentalność Polaków, ale głównie te pozytywne aspekty, czyli gościnność, otwartość i ciepło. Przedstawiam Belgię w mikro-pigułce.
Belgia – fakty polityczno-ekonomiczne
Oto Garść podstawowych faktów obelgi. Ludność Belgii wynosi ok 11,5 mln mieszkańców, a kraj zajmuje powierzchnię 30,5 tysiąca km2. Administracyjne części Belgii tworzą Flandria (dawniej – Niderlandy Południowe), w której używa się języka niderlandzkiego (60% populacji) oraz Walonia, która jest francuskojęzyczna (ok 40%). Trzecim językiem urzędowym w Belgii jest język niemiecki, którym posługują się głównie mieszkańcy wschodnich regionów i stanowią poniżej 1% populacji.
Belgia jest monarchią konstytucyjną, a obecnie panującym królem jest król Filip. Monarcha, tak jak w przypadku innych monarchii konstytucyjnych, ma rolę głównie reprezentacyjną. Belgia, podobnie jak Holandia, jest krajem dość liberalnym. Legalna jest tutaj eutanazja, aborcja oraz prostytucja. Belgia jest krajem katolickim, ale w ostatnich latach, podobnie jak reszta zachodniej Europy, boryka się z problemami islamizacji.
Co w Belgii zachwyca… architektura
To co w Belgii jest naprawdę fascynujące to ta kultura, o której często zapominamy, która gdzieś nam umyka. Przede wszystkim Belgia to przepiękna architektura. Jeżeli kojarzycie budowle kanały i styl architektoniczny, które można spotkać między innymi w Amsterdamie, to w Belgii jest on jeszcze ładniejsze, jeszcze lepiej wyeksponowany, i robi większe wrażenie.
Bruksela jest specyficzna. Przytłacza. Dominuje tam język francuski, przez co ciężej mi było się porozumieć. Piękna metropolia, tętniąca życiem stolica Europy. Nie wiem, co więcej na szybko o niej powiedzieć, bo Brukselę zdecydowanie trzeba przeżyć. Pozostałe miasta oczywiście też, ale to właśnie to dwujęzyczne centrum kraju najtrudniej jest wsadzić w ramy, mimo iż tyle się o niej mówi i słyszy.
Tak naprawdę poza Brukselą zazwyczaj mało się i wie i niewiele rzeczy umiemy powiedzieć o innych miastach w Belgii. Moim absolutnym faworytem, jeżeli chodzi o flamandzkie miasta, jest Antwerpia. Antwerpia jest miastem nowoczesnym a jednocześnie przepełnionym historią i duchem niderlandzkości, z piękną secesyjną dzielnicą. Jest to także drugi największy port w Europie, po Rotterdamie. Temu, co wypływa na bardzo kosmopolityczny charakter tego miasta poświęcę osobny post. Pamiętajcie jednak, że że Antwerpia jest fantastyczny miastem, przez to że jest bardzo normalna i mniej turystyczne niż Bruksela.
Inne, mniejsze miejscowości, takie jak Gandawa, Brugia czy Ostenda, to urocze miasteczka, które jednak mają bardzo dużo zaoferowania. Gandawa i jej centrum położone nad kanałami jest jednym z najbardziej malowniczych miast. Na uniwersytecie Gandawie co koku organizowane są kursy języka niderlandzkiego w ramach letnich kursów Niderlandzkiej Unii Językowej. W 2008 r. brałam udział w takim kursie, który odbywał się właśnie w Gandawie.
Brugię z kolei, możecie kojarzyć z bardzo klimatycznej, czarnej komedii z Colinem Farrel’em o wdzięcznym tytule „In Bruges” (nl.: In Brugge) – polecam jako jeden z moich ulubionych filmów. Tytuł ten został niestety bardzo kiepsko przetłumaczony na język Polski jako „Najpierw strzelaj, potem zwiedzaj.” Miasto jest spokojne, klimatyczne i malownicze. To jedno z tych magicznych miejsc, które chce się zobaczyć i okazjonalnie wracać.
O Ostendzie mam najmniej, a w sumie to prawie nic, do powiedzenia, bo wpadłam tam na jeden dzień na plażę! Plaża jest super! Ale jeśli chcecie o niej poczytać więcej, zapraszam na bloga „Living by the sea„, o którym wspominałam przy okazji postu o minimalizmie.
Kulinaria
To, co z pewnością kojarzy Wam się mocno z Belgią, to bardzo dobrze rozwinięta i wysoko zaawansowana kultura piwna. Do najbardziej znanych marek piwa należą :
- Deuvel
- Kriek
- Delirium Tremens
- Chimay
- Kwak
- Stella Artois
Pozostając dalej w klimatach kulinarnych to to, w czym z pewnością się zakochacie to belgijskie frytki. Mogą być z majonezem, musem jabłkowym, standardowym keczupem, czy gulaszem. Pierwszą i ostatnią wersję lubią najbardziej. Dla smakoszy słodyczy absolutnym hitem będą belgijskie gofry…
Belgia to ludzie
Belgowie jako ludzie są, tak jak wspomniałam, bardzo ciepli i otwarci. Doskonale także posługują się językiem angielskim, więc standardowy turysta nie ma problemu by się na miejscu porozumieć. Wyjątek może stanowić Bruksela, której mieszkańcy w większości są francuskojęzyczni, o czym pisałam powyżej. Jednocześnie bardzo mocno podkreślają sobie swoją francuskość. Belgowie którymi miałam styczność właśnie Brukseli nie zawsze byli tak uprzejmi jak ci, których spotkałam w pozostałych częściach regionu. Ale biorąc pod uwagę że jest to stolica, ogromna wielonarodowościowa metropolia, siedziba parlamentu europejskiego oraz komisji europejskiej, można wziąć poprawkę na to na, jakich ludzi i z jakim podejściem przyjdzie nam tam spotkać.
Nie da się oczywiście w kilku zdaniach opisać kraju i narodu i nie usiłuję tu tego zrobić. Chcę jedynie zaszczepić myśl, że Belgia jest czymś więcej niż mniej turystycznie czy ekonomicznie atrakcyjną siostrą Holandii. Jest to opinia, z którą często się spotykałam i chcę dać jej kontrę.
Mam jednak nadzieję, że jeśli do tej pory Belgia nie była w centrum Twoich zainteresowań, a Twoja uwaga skupiała się gównie na Holandii, to teraz być może to się zmieni. A może znaj już Belgię od podszewki? Daj znać w komentarzach.
*Zdjęcia wykorzystane w poście pochodzą w większości z serwisu pixabay.com. Mam nadzieję, że kiedyś nauczę się robić równie dobre fotografie, którymi będę mogła się tu pochwalić.